Trump czy Biden, czyja wygrana wzmocni kasyna?

Wkrótce amerykańscy gracze staną przed wyborem na kogo zagłosować w wyborach prezydenckich. I chociaż kondycja rynku gier kasynowych i jego przyszłość nie jest priorytetową kwestią, warto się przyjrzeć jaki stosunek do sprawy mają kandydaci. W końcu obaj starają się o poparcie wyborców grających, zatrudnionych i posiadających kasyna. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Donald Trump dużo lepiej radzi sobie z tematem. Jednym z najważniejszych darczyńców jego kampanii jest potentat w branży kasyn, miliarder z Las Vegas Sheldon Adelson. 50 mln dolarów od Adelsona ma pomóc Trumpowi w jego ponownym wyborze. Kolejni ofiarodawcy na rzecz obecnego prezydenta to właściciele Red Rock Resorts, Lorenzo Fertitta i Frank Fertitta III. Sondaże wyborcze Washington Post-ABC News wskazują jednak na przewagę Joe Bidena. W stanie Nevada Biden zwycięża o 1%, w kraju ma przewagę 54%.

Naziemne i online

Stanowisko każdego z kandydatów na prezydenta USA różni się w zależności od rodzaju kasyn. Donald Trump chce jak najszybszego całkowitego otwarcia kasyn naziemnych, pomimo wirusa. Biden nie zrezygnuje z kolejnych obostrzeń i blokad. Powstaje wybór dochody i praca kontra bezpieczeństwo. Z kolei dla kasyn internetowych lepszą opcją jest prezydent w osobie Joe Bidena, który jest przeciwny ograniczeniom w rozwoju tego sektora. Ostatnio kilka stanów uregulowało pozytywnie gry online, co może wzmocnić wpływami z podatków ich uszczuplone dochody. Departament Sprawiedliwości Trumpa ma inne zdanie. Od samego początku chciał zapobiegać prawom stanów do oferowania zakładów online. Teraz sytuacja się zmienia, właśnie z obawy o utratę dochodów stanowych. Przed przyszłym prezydentem będą stały 3 wyzwania: kasyna online, zakłady sportowe oraz kasyna plemienne, w odniesieniu do miejsc, gdzie mogłyby powstawać.